„Jak nie przytyć w Święta” to artykuł który porusza fakty i mity przyrostu wagi w Święta. Znajdziesz w nim odpowiedź na zadane pytanie i dodatkowo kilka ciekawych informacji. Zapraszam.
- Wstęp.
- Przyrost „świątecznej” wagi a przytycie.
- Czy trzeba rezygnować lub ograniczać jedzenie w Święta?
- Co robić, by czuć się dobrze po obfitym posiłku?
1. Wstęp.
Święta zbliżają się wielkimi krokami. Z jednej strony cieszymy się na ten czas wolny od pracy i obowiązków, spędzony w ciepłej, rodzinnej atmosferze, z drugiej strony obawiamy się wzrostu wagi po świątecznym obżarstwie. Jest to odwieczny problem osób będących na diecie, które przez cały rok liczą kalorie, ćwiczą, zwracają uwagę na to co znajdzie się na ich talerzu. Czy rzeczywiście należy obawiać się tych nadprogramowych, poświątecznych kilogramów? Czy przez trzy dni jedzeniowego folgowania jesteśmy w stanie przytyć 3 kg? Otóż przytycie takiej ilości w tak krótkim czasie nie jest wcale tak prostą sprawą. Postaram się to przedstawić na podstawie liczb by uspokoić wszystkich, którzy zadają sobie pytanie „jak nie przytyć w Święta.
2. Przyrost „świątecznej” wagi a przytycie.
Żeby przytyć 1 kg (chodzi o 1 kg tkanki tłuszczowej, bo to tkanka tłuszczowa w zbyt dużej ilość jest wrogiem) w jeden dzień należałoby zjeść 7 tysięcy kcal wykraczających ponad wartość naszej całkowitej przemiany materii. Weźmy na celownik Pacjentkę w wieku 30 lat, która przy wzroście 165 cm waży ok 60 kg. Jej podstawowa przemiana materii (PPM) wynosi 1394 kcal. Pacjentka jako osoba cały rok dbająca o to, co znajdzie się na jej talerzu, ćwicząca 3 – 4 razy w tygodniu, żeby utrzymać swoją ciężko wypracowaną wagę powinna w ciągu dnia spożywać ok 2300 kca- tyle wynosi jej całkowita przemian materii. Czyli, żeby przytyć 1 kg w przeciągu jednego dnia świątecznego Pacjentka musiałby zjeść 9300 kcal. Fakty są takie, że taka ilość kalorii dla osoby, która raczej cały rok się pilnuje jest wręcz niemożliwa do przejedzenia. Okej, Pacjentka nie jest w stanie przejeść takiej ilości kalorii, jednak staje na wadze po Wigilii i jednak widzi 1 kg na plusie!!!
Przyczyn może być kilka:
Nadmiar soli.
l nie ukrywajmy, potrawy wigilijne należą do tych dobrze przyprawionych, często przesolonych. Zbyt duża ilość soli powoduje zmniejszenie produkcji moczu, czego konsekwencją jest zwiększenie objętości krwi (krew w głównej mierze składa się z osocza, z którego 90% stanowi woda), mówiąc prościej nasz organizm zatrzymuje wodę. Czyli 1 kg na plusie, to woda a nie tkanka tłuszczowa.
Zbyt duża podaż węglowodanów.
Pierogi, uszka, kulebiaki, ryba w panierce, ciasta, makówki. Najczęstsze potrawy goszczące na wigilijnym stole. Mało w nich białka, mnóstwo natomiast tłuszczu i węglowodanów. Jeżeli ilość węglowodanów będzie dużo większa niż zazwyczaj, spowoduje to zwiększenie glikogenu mięśniowego, który jest odpowiedzialny za wiązanie wody. Dodatkowo trzustka musi sobie z taką ilością węglowodanów jakoś poradzić, wydzielając większe ilości insuliny. Ta z kolei powodując większą resorpcję sodu w nerkach powoduję zatrzymanie wody w organizmie. Czyli znowu, 1kg na plusie to woda a nie tkanka tłuszczowa.
Większa niż zwykle ilość jedzenia.
Pacjentka bardzo lubi kapustę z grochem, rybę po grecku, makówki. Są to potrawy ciężkie, zawierające spore ilości błonnika, którego zadaniem jest wiązanie wody w jelitach. Plus dodatkowo większa niż zwykle ilość jedzenia równa się większej ilości złogów w jelitach, czyli poranna waga może być wyższa.
3. Jak nie przytyć w Święta?
Bardzo ważne w okresie świątecznym jest podeście „z głową” do jedzenia. Ponieważ wielu z nas zaciera ręce na myśl o wigilijnych potrawach, które zazwyczaj na naszym stole goszczą ten jeden raz w roku to odmawianie sobie, w ten wyjątkowy dzień, mogłoby mieć negatywne skutki na dobrym samopoczuciu. A dobre samopoczucie jest ważne, bo wspiera silną wolę.
Ja moim pacjentom, których podstawowym grudniowym pytaniem jest jak nie przytyć w Święta, co ja będę jeść, jak odmówić mamie / babci pierogów, powtarzam, że absolutnie w tym okresie nie trzeba rezygnować z tradycyjnych potraw. Należy je odpowiednio wkomponować w nasz świąteczny jadłospis. Jeżeli jednak należymy do osób, którym ciężko oprzeć się pokusie kosztowania wszystkich potraw i dogadzania sobie tymi ulubionymi, to na ratunek przychodzi skuteczne rozwiązanie, czyli… punkt 4.
4. Co robić, by czuć się dobrze po obfitym posiłku?
Starać się spędzić czas nie tylko statycznie np.: przed telewizorem tylko również aktywnie. Czyli warto przyjąć zasadę „zjadłem za dużo to”:
- Uruchamiam ulubioną aplikację i robię 10 tyś kroków ,
- Idę pobiegać lub na spacer z kijami albo bez,
- Rozkładam matę i ćwiczę,
- Skłaniam organizm do innego wysiłku fizycznego.
Mam nadzieję, że moje argumenty pozwolą cieszyć się każdą wigilijną potrawą, każdym misternie ulepionym pierogiem, pysznymi makówkami, pięknie zdobionymi piernikami. Myślę, że ten magiczny, rodzinny okres jest tylko raz w roku i lepiej spędzić go na wspólnym biesiadowaniu, rodzinnych rozmowach, cieszeniu się prezentami, niż na mozolnym liczeniu kalorii z obawy przed przytyciem 1-2 kilogramów, które równie szybko odejdą jak przyszły.
Jeżeli jednak chcesz schudnąć, to polecam poniższy artykuł:
Jeżeli chcesz skonsultować swoją dietę, zapraszam do kontaktu.