Jego Wysokość CHLEB

Chleb. Chyba nie ma osoby, która nie kocha tego wypieku, świeży, pachnący, z chrupiąca skórką po prostu bajka. W tym artykule chciałam rozwiać kilka wątpliwości i mitów krążących na jego temat.

Wiele osób trafiających do mojego gabinetu na pytanie „Czy była Pani/Pan kiedykolwiek na diecie?” odpowiada twierdząco. Najczęściej stosowane diety opierały się na rezygnacji z wielu lubianych produktów w tym chleba. Zastępujemy go waflami ryżowymi, chrupkim pieczywem lub owsiankami. Ewentualnie przerzucamy się na śniadania białkowo- tłuszczowe. Nie twierdzę, że jest to coś złego, ale jaki jest sens jedzenia na śniadanie owsianki, za którą nie przepadamy ? ponieważ ktoś nam zasugerował, że pieczywo tuczy i nie jest dobrym wyborem na diecie redukcyjnej. Musimy zrozumieć jedną rzecz, nie tyjemy dlatego, że jemy pieczywo, tylko dlatego, że jemy go więcej niż nasz organizm potrzebuje, więc jeżeli nasz ukochany chleb odpowiednio wkomponujemy w dietę redukcyjną, spokojnie będziemy mogli go jeść na śniadanie, drugie śniadanie a nawet na kolację.

Mitem jest też przekonanie, że pieczywo jedzone w godzinach wieczornych tuczy bardziej niż zjedzone rano.

Jakie pieczywo wybierać?

Z punktu widzenia wartości odżywczej najlepsze jest pieczywo z mąki pełnoziarnistej żytniej, pszennej lub orkiszowej najlepiej na zakwasie. Pieczywo takie ma więcej błonnika, witamin i minerałów, ponieważ zrobione jest z nieoczyszczonej mąki – to właśnie w otoczce ziaren, których w białej mące próżno szukać, znajduje się bogactwo wyżej wymienionych składników. Zakwas z kolei przyczynia się się do lepszej przyswajalności witamin i minerałów. Nie oznacza to, że chleb na drożdżach jest gorszy. Osobiście uwielbiam chleb żytni na zakwasie, ale jego duże ilości w moim codziennym jadłospisie wywołują dyskomfort w postaci zgagi. Najważniejsze jest, żeby nie popadać w skrajności. Uwierzcie mi, że będąc na diecie nie musimy jeść wyłącznie ciemnego pieczywa na zakwasie, bo ono jest zdrowe, nic się nie stanie jak od czasu do czasu pozwolimy sobie na świeżą białą bułkę, bagietkę czy zwykły jasny chleb.

Przy wyborze powinniśmy zwracać uwagę na skład chleba. O ile nie jest to problemem, jeżeli kupujemy chleb zapakowany z przyklejoną etykietą, o tyle w piekarniach chleby najczęściej nie są opisane. Co wtedy? Wystarczy poprosić sprzedawcę, żeby udostępnił nam składniki z jakich chleb jest wykonany. Skład chleba powinien być w miarę najprostszy: mąka, woda, sól i zakwas lub drożdże, jeżeli to chleb z ziarnami to oprócz podstawowych składników na liście produktów możemy znaleźć siemię lniane, słonecznik lub dynię.

Ile kalorii ma chleb?

Kaloryczność chleba też jest różna. Inną będzie miał chleb gdzie głównym składnikiem są ziarna, inną ten w którym bazę stanowi mąka. Bochenek z ziarnami będzie miał więcej kalorii, gdyż ziarna (słonecznik, siemię lniane, dynia) należą do produktów wysokotłuszczowych.

Jaki chleb wybierać?

Przy wyborze chleba powinniśmy sugerować nie tylko kalorycznością ale własnymi preferencjami i często też stanem zdrowia. Dla osoby z cukrzycą, insulinoopornością lub zaparciami lepszym wyborem będzie pełnoziarnisty gdyż ma on niższy indeks glikemiczny i więcej błonnika. Ten wybór będzie też słuszniejszy dla osób, które mają problem z dużą objętością posiłków, ponieważ ze względu na większą ilość kalorii nie musimy go zjeść dużo, żeby się nasycić. Chleb pełnoziarnisty lub żytni na zakwasie nie będzie odpowiednim wyborem dla osoby, która boryka się z problemami gastrycznymi jak nadkwasota, zgaga, nadżerki czy wrzody żołądka, gdyż może nasilać przykre dolegliwości. Lepszym wyborem będzie chleb pszenno-żytni jasny, graham lub orkiszowy.

Na kaloryczność posiłku, w którym główne skrzypce gra chleb mają wpływ dodatki jakie użyjemy do przygotowania kanapek.

Chleb w odpowiednim towarzystwie.

Jeżeli na kromki naładujemy tonę masła, majonezu, czy sera żółtego to raczej możemy zapomnieć o gubieniu zbędnych kilogramów. Zamiast masła czy majonezu użyjmy awokado lub serka do smarowania, chudą wędlinę, chudy twaróg z warzywami. Pamiętajmy, że dwa plastry pomidora na kanapkach to nie jest duża ilość warzyw – nakładając nawet trzy plasterki z powodzeniem pozbędziemy się zalegającego tu i ówdzie tłuszczyku.

Ten artykuł mogę podsumować jednym zdaniem:

Od chleba tyłek nie rośnie ale rośnie od jego nadmiaru!!!

Komentarze